Hyundai przeprosił Thierry’ego Neuville’a i obiecał zmienić „wszystko” w jego samochodzie, w którym wystąpiły problemy z turbosprężarką.
Samochód załogi Thierry Neuville i Martijn Wydaeghe zaczął tracić moc na 4. odcinku specjalnym. Mając do dyspozycji tylko strefę montażu opon między pętlami, Hyundai nie był w stanie naprawić problemu i Neuville spadł z drugiego na 15. miejsce. Jego strata do liderów rajdu i głównych rywali w batalii o tytuł, Otta Tanaka i Martina Jarveoji, wynosi 7 minut i 41,3 sekundy.
Neuville może zapewnić sobie pierwszy tytuł mistrza świata, jeśli w Japonii zdobędzie przynajmniej sześć punktów, ale po tym jak jego Hyundai doznał tajemniczej utraty mocy, będzie to dość trudne zadanie.
Hyundai był zaskoczony problemem, biorąc pod uwagę, że w tym roku jego samochody były bezawaryjne, a jedyny problem techniczny Neuville’a pojawił się w Kenii.
Kierownik programu WRC zespołu, Christian Loriaux uważa, że problem jest związany z turbosprężarką, ale jest również pewien, że silnik nie uległ żadnym uszkodzeniom.
– W samochodzie Thierry’ego założyliśmy nową turbosprężarkę na ten rajd, a reszta to w zasadzie sprawdzone części – powiedział Loriaux Motorsport.com.
– Wiemy, że stracił ciśnienie doładowania i wiemy, że regulacja zaworu upustowego nie działa. Nie wiemy, czy to wina cewki elektrycznej, czy może zupełnie czegoś innego. Postaramy się to rozgryźć dziś wieczorem i zmienić wszystko, aby upewnić się, że problem został rozwiązany.
Loraiux szybko przeprosił Neuville’a, zanim pochwalił sposób, w jaki Belg poradził sobie z problemem, który pojawił się podczas piątkowego etapu.
– Wszyscy dajemy z siebie wszystko, więc czasami kierowca popełnia błąd, a czasami zespół i to jest bardzo frustrujące.
– To naprawdę bardzo frustrujące, ponieważ wywiera to na nas dodatkową presję i rodzi trudną sytuację. Dlatego chcemy naprawdę przeprosić Thierry’ego. Wykonywał niesamowitą pracę dla zespołu i nie spodziewaliśmy się żadnych problemów. Pomimo tego zachował spokój i próbował naprawić samochód nie tracąc panowania nad sobą, co jest godne podziwu.
Neuville nie chce obwiniać zespołu za ten problem, ale przyznał, że jest to najgorsza rzecz, jaka mogła się wydarzyć w ten weekend.
– Oczywiście, że zespół mnie przeprosił, ale to nie nie sprawi, że będę bardziej szczęśliwy. Niemniej jednak najpierw musimy przyjrzeć się problemowi – powiedział Neuville, który jest pewien, że w sobotę uda mu się wrócić na punktowane pozycje.
– Nie jestem pewien, czy można powiedzieć, że zespół jest odpowiedzialny za ten problem. Wiemy, że w sportach motorowych zdarzają się różne rzeczy, ale najważniejsze jest teraz usprawnienie samochodu na jutro.
– Wolałbym przebić oponę niż stracić siedem minut z powodu problemu technicznego, ale to pokazuje, że punktowa przewaga, jaką zbudowaliśmy w ciągu roku, jest naprawdę kluczowa. Mam nadzieję, że ta ciężka praca się opłaci i zostaniemy nagrodzeni.
Podczas gdy dramat Neuville’a rozbudził nikłe nadzieje Tanaka na tytuł, mistrz świata z 2019 roku, stara się nie myśleć o zdobyciu drugiego tytułu.
Estończyk prowadzi w Rajdzie Japonii po piątkowym etapie, mając 20,9 s przewagi nad Elfynem Evansem i Scottem Martinem.
– Nie ma o czym myśleć. Robię to, co muszę zrobić na tym rajdzie – powiedział Tanak.
– Piątkowy poranek zaczął się bardzo pozytywnie, ponieważ kierowcy dwóch Toyot przebili opony i wszystko wyglądało dobrze. Potem jednak pojawiły się problemy z samochodem Neuville’a i wszystko się zmieniło na naszą niekorzyść.
– Przede wszystkim muszę walczyć z Toyotami, aby utrzymać się przed nimi i chronić zespół. Zobaczymy, co przyniesie jutro – dodał.
Oglądaj: Rajd Japonii 2024 – Piątkowy poranek