Brytyjski kierowca Mercedesa George Russell zdołał wykręcić najszybsze okrążenie podczas piątkowych kwalifikacji w Las Vegas, prowadząc w sesji Q3 niemal od początku do samego końca. Russell prezentował się dzisiaj bardzo dobrze na ulicznym torze, wygrywając trzeci trening i potwierdzając nam jeszcze przed kwalifikacjami, że Mercedes jest faworytem do zdobycia pierwszego rzędu w dzisiejszych kwalifikacjach. To udało się dokonać młodemu Brytyjczykowi, który zarówno podczas pierwszego, jak i drugiego okrążenia w decydującej części kwalifikacji zdołał wykręcić najlepszy czas ze wszystkich kierowców i ustawić swój bolid na pole position. Ta sztuka jednak nie udała się jego zespołowemu partnerowi. Lewis Hamilton podczas pierwszego i drugiego okrążenia w Q3 popełnił bardzo duże błędy, co ostatecznie skutkowało ostatnią pozycją w tym segmencie rywalizacji i start z 10. pozycji do niedzielnego wyścigu. Za plecami Russella w pierwszym rzędzie ustawi się Carlos Sainz. Hiszpan był zdecydowanie lepszym z duetu Ferrari i zdołał przejechać bardzo dobre ostatnie okrążenie, które rzutem na taśmę był w stanie przebić tylko kierowca Mercedesa. Największą sensacją okazał się jednak zawodnik, który osiągnął podczas piątkowej rywalizacji trzecie miejsce. Pierre Gasly z zespołu Alpine sprawił duże zaskoczenie, przebijając czasy takich kierowców jak Charles Leclerc i Max Verstappen. Pomimo epizodu w Red Bullu, dla Francuza dzisiejszy wynik jest najlepszym dla niego w karierze, gdy weźmiemy pod uwagę występy w kwalifikacjach. Jego pozycja robi jeszcze większe wrażenie, gdy spojrzymy na to, gdzie był zespół Alpine na początku sezonu. Francuski producent wszedł w ten sezon z najgorszym bolidem w stawce, odpadając raz po razie w kwalifikacjach już w pierwszym segmencie kwalifikacji. Tymczasem dzisiaj Gasly zdołał wykręcić trzeci czas kwalifikacji, a podczas Grand Prix Brazylii zespół zdołał zdobyć podwójne podium za plecami liderującego w tabeli Verstappena. Pierre Gasly, Alpine F1 Team Autor zdjęcia: Sam Bloxham / Motorsport Images Verstappen nie był zadowolony ze swojego wyniku osiągniętego w kwalifikacjach, ale wydaje się, że plan minimum na dzisiaj został przez niego osiągnięty. Trzykrotny mistrz świata zdołał wyprzedzić bezpośrednio Lando Norrisa z McLarena, a obaj wystartują do jutrzejszego wyniku z trzeciego rzędu. Jeżeli jutrzejszy wyścig obaj pretendenci do tytułu zakończą na tych samych pozycjach, to Verstappen zostanie mistrzem świata F1 po raz czwarty z rzędu. Po raz kolejny bardzo nieudane kwalifikacje zaliczył dzisiaj Sergio Perez, którego przyszłość w Red Bullu staje się coraz bardziej wątpliwa. Meksykanin odpadł z rywalizacji już na etapie Q1, zajmując 16. miejsce przed takimi kierowcami jak Alonso, Albon, Stroll i Bottas. Do sesji Q2 natomiast zdołał awansować Franco Colapinto z Williamsa. Argentyńczyk po raz drugi w tym sezonie zdołał pokonać swojego zespołowego kolegę Alexa Albona, ale niestety nie będzie mógł się cieszyć z tego wyniku. Tegoroczny debiutant podczas ostatniego okrążenia w Q2 rozblił kompletnie swój bolid przy próbie wykręcenia czasu dającego awans do decydującej części kwalifikacji. Colapinto był już w trzecim sektorze i kończył swoje okrążenie, kiedy postanowił przejechać nieco agresywniej na wyjściu z ostatniej szykany (sekwencja zakrętów 14-15-16), przez co uszkodził swoje zawieszenie na wewnętrznej bandzie i wystrzelił na przeciwległą bandę z dużą prędkością, niszcząc kompletnie bolid Williamsa po raz drugi z rzędu. Williams został przez to postawiony w bardzo trudnej sytuacji. Pytania teraz są następujące – czy Williams ma części zapasowe do jego bolidu i czy zdoła zmieścić się w limicie budżetowym na koniec sezonu, bo Alex Albon podczas weekendu w Brazylii również dołożył od siebie cegiełkę w stronę przekroczenia tego limitu przez duży wypadek w kwalifikacjach. Kompletnie rozbity bolid Franco Colapinto Autor zdjęcia: Simon Galloway / Motorsport Images Wyniki kwalifikacji