Od tego filmu wszystko się zaczęło. Ojciec leży na dziecku, które krzyczy i woła matkę. Matka stoi obok, na koniec trzyma syna w objęciach, chłopiec płacze, charczy, łapie oddech. Film z TikToka trafił na biurko śledczych. Prokuratura oskarżyła rodziców o to, że znęcali się przez cztery lata nad dzieckiem. Proces jeszcze nie ruszył, ale decyzją sądu chłopiec wrócił do rodziców.
Urszula P. i Robert P. z Dąbrowy Górniczej oskarżeni zostali o znęcanie się nad osobą nieporadną ze względu na wiek. Tak brzmi zarzut. Chodzi o ośmioletniego syna pary.
– Jedyne, co mogę powiedzieć, to tyle, że była to postać znęcania się psychicznego, nie fizycznego – mówi Bartosz Kilian z zespołu prasowego Prokuratury Okręgowej w Sosnowcu.
Na filmie, od którego zaczęła się bulwersująca opinię publiczną sprawa, widać, jak ojciec dusi dziecko, które krzyczy, woła matkę, potem płacze i charczy w jej objęciach.
– To było znęcanie się psychiczne? – dopytuję prokuratora.
– Została uwzględniona relacja dziecka na temat charakteru tego zdarzenia, stąd taki, a nie inny zarzut – odpowiada Kilian.
Znęcanie się psychiczne, jak podkreślają eksperci, nie jest mniej obciążające dla osoby doświadczającej przemocy, niż znęcanie się fizyczne. Według śledczych, chłopiec z Dąbrowy doświadczał tej przemocy od nieustalonego dnia 2019 roku. To wtedy rodzina miała zacząć publikować na TikToku bulwersujące filmiki.
Prokuratura nie ujawnia, czy rodzice przyznają się do zarzutów.
Akt oskarżenia został skierowany do Sądu Rejonowego w Dąbrowie Górniczej 27 lutego 2024 roku, rok po ujawnieniu sprawy. Jak dowiedzieliśmy się od Kiliana, sprawa jeszcze nie ruszyła.
Chłopiec, po postawieniu rodzicom zarzutów w marcu 2023 roku, decyzją sądu został umieszczony w rodzinie zastępczej. Gdzie jest teraz?
– 27 marca 2024 roku sąd zdecydował, że do czasu prawomocnego zakończenia postępowania dziecko będzie przebywało pod opieką rodziców. 24 kwietnia ograniczył oskarżonym władzę rodzicielską poprzez poddanie ich stałemu nadzorowi kuratora sądowego – mówi Kilian.
Jak podkreśla prokurator, nadzór kuratora jest „bieżący i ścisły”. Kurator powinien wizytować rodzinę, rozmawiać także z chłopcem.
Zapytaliśmy również Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Dąbrowie Górniczej, czy interesują się rodziną w związku z oskarżeniem o przemoc nad dzieckiem, czy są w kontakcie z jej sąsiadami, ze szkołą chłopca.
– Każda rodzina, o której poweźmiemy informacje, iż boryka się z problemami będącymi w naszych kompetencjach, jest w naszym zainteresowaniu – odpowiedziała nam Jolanta Polit, zastępca dyrektora dąbrowskiego MOPS.
Jednak odmówiła informacji na temat tej rodziny, powołując się na artykuł 100 ustępy 1 i 2 ustawy o pomocy społecznej.
W postępowaniu w sprawie świadczeń z pomocy społecznej należy kierować się przede wszystkim dobrem osób korzystających z pomocy społecznej i ochroną ich dóbr osobistych. W szczególności nie należy podawać do wiadomości publicznej nazwisk osób korzystających z pomocy społecznej oraz rodzaju i zakresu przyznanego świadczenia. Podmioty i osoby realizujące zadania w zakresie pomocy społecznej określone w ustawie przetwarzają dane osobowe osób, do których stosuje się ustawę, oraz członków ich rodzin w zakresie i celu niezbędnych do realizacji zadań wynikających z ustawy.
– Osoby dorosłe separuje się od osób podejrzanych o przemoc. Sprawcom wydaje się zakaz zbliżania się do osoby doświadczającej przemocy, nakaz opuszczenia mieszkania. A tutaj sąd zwraca dziecko rodzicom oskarżonym o przemoc, gdy sprawa jest w toku. Nie dość, że dziecko może być nadal krzywdzone, to rodzice mogą wpływać na jego zeznania – mówi Paweł Maczyński, przewodniczący Polskiej Federacji Pracowników Socjalnych i Pomocy Społecznej.
– Jakie mamy powody myśleć, że w tym domu nie ma już przemocy? Czy rodzice poddali się terapii psychologicznej, dokonali zmiany mentalnej, nie zagrażają już zdrowiu i życiu dziecka? Jeśli nie ma co do tego wątpliwości, jeśli sąd jest o to spokojny, to dlaczego dał rodzicom nadzór kuratora? – pyta Maczyński. – Kurator powinien powiadomić o tej sytuacji szkołę, miejski ośrodek pomocy społecznej, przychodnię rodzinną, policję. Wszystkie instytucje, które mają tę rodzinę w zasięgu wzroku, powinny teraz na to dziecko uważnie patrzeć i wymieniać się na bieżąco informacjami, żeby widzieć dziecko w jak najszerszym kontekście. Przemoc psychiczna jest trudna do zidentyfikowania, a każda z tych instytucji widzi dziecko w innym środowisku. Drobne spostrzeżenia mogą być niepokojące dopiero jak je zobaczymy w całości.
Zapytaliśmy Sąd Rejonowy w Dąbrowie Górniczej, czy termin rozprawy został już wyznaczony, dlaczego dziecko wróciło do rodziców oskarżonych o przemoc i jakie instytucje zostały o tym powiadomione. Do chwili publikacji tego artykułu nie dostaliśmy odpowiedzi.
– Przedmiotowa sprawa znana jest Rzeczniczce Praw Dziecka. Rzeczniczka Praw Dziecka podjęła w przedmiotowej sprawie działania zgodne ze swoimi ustawowymi kompetencjami. Szanując dobro dzieci i ochronę ich prywatności, BRPD nie udziela szczegółowych informacji na temat indywidualnych spraw – czytamy w odpowiedzi biura prasowego Rzecznika Praw Dziecka.
W lutym 2023 roku media społecznościowe obiegł filmik, na którym mężczyzna poddusza dziecko na tapczanie w mieszkaniu. Chłopiec krzyczy, woła matkę, która stoi obok. Potem matka trzyma w objęciach syna, który płacze, charczy, jakby łapie oddech.
Sytuacja była transmitowana na żywo na platformie TikTok. Internauci przekazali nagranie Miejskiemu Ośrodkowi Pomocy Społecznej w Dąbrowie.
– Pierwsze zgłoszenie dotyczące tej rodziny trafiło do nas 16 lutego 2023 roku. Film dołączony do zgłoszenia zwierał treści demoralizujące małoletniego. Nikt z pracowników socjalnych nie rozpoznał na filmie tej rodziny. Przekazaliśmy to nagranie policji, nie dostaliśmy żadnej informacji zwrotnej – mówiła wtedy w reportażu „Uwagi!” TVN Jolanta Polit z MOPS w Dąbrowie Górniczej.
Według ustaleń dziennikarzy programu, policja również nie podjęła wcześniej żadnych działań, a w nagraniu z lutego 2023 roku dopatrzyła się tylko demoralizacji.
Rodzice zostali zatrzymani 17 marca 2023. Usłyszeli zarzuty znęcania się nad dzieckiem. Policjanci przeszukali ich mieszkanie. zabezpieczyli cały należący do nich sprzęt komputerowy, smartfony i inne nośniki danych. – Zawartość wszystkich nośników miała być dokładnie przeanalizowana. Śledczy mieli sprawdzać, czy nie ma tam zarejestrowanych innych nagrań zawierających akty przemocy wobec dziecka.
Na innych filmikach ojciec nazywał syna gnojem, groził, że zbije go pasem. Internauci zwracali uwagę, że dziecko cały czas siedzi przed komputerem, a ojciec pije alkohol.
Babcia chłopca w rozmowie z dziennikarzem „Uwagi!” TVN powiedziała, że relacja z życia rodziny na TikToku trwała od czterech lat, że był to sposób na dorobienie pieniędzy i że nie była to przemoc, tylko żarty.
Po tym, jak sprawa została ujawniona w mediach, ojciec zaczął sobie żartować na TikToku ze służb. Chodził po mieszkaniu i pytał gdzie jest policja i MOPS, zaglądając do lodówki, do pralki, do ubikacji.
Jeśli doświadczasz problemów emocjonalnych i chciałbyś uzyskać poradę lub wsparcie, tutaj znajdziesz listę organizacji oferujących profesjonalną pomoc. W sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia zadzwoń na numer 997 lub 112.
Autorka/Autor:mag/PKoz
tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock