Bagnaia, mistrz świata z sezonów 2022 i 2023, od razu po utracie korony wziął się do pracy, aby ją szybko odzyskać.
W trakcie oficjalnej sesji testowej Włoch nakręcił 56 okrążeń. Wypróbował prototyp szykowany już z myślą o kampanii 2025, tegoroczną maszynę oraz wersję hybrydową. W tabeli czasów był trzeci, a po zajęciach nie krył zadowolenia, mówiąc, iż GP25 już na tym etapie rozwoju stanowi istotny krok naprzód względem swojego poprzednika.
– Muszę powiedzieć, że przetestowaliśmy dziś wiele rzeczy i GP25 wydaje się być dobrą bazą do dalszego rozwoju i poprawy – uznał Bagnaia. – Nasi inżynierowie i cały zespół będą ciężko zimą pracowali, ponieważ tę bazę trzeba ulepszyć.
– Szczęśliwie Marc i ja mamy bardzo podobne odczucia odnośnie motocykla i bardzo ważne jest, aby podążać jedną drogą rozwoju. Już teraz różnica między GP24 i GP25 jest duża. Wydaje mi się, że w Malezji nie poczujemy już jakiegoś dużego kroku naprzód, ponieważ został on zrobiony teraz. Musimy jednak uporządkować kilka rzeczy, a potem dostosować ustawienia.
MotoGPMarquez dogadał się z Ducati
Marc Marquez, Ducati Team, Francesco Bagnaia, Ducati Team
Autor zdjęcia: Gold and Goose / Motorsport Images
Bagnaia ujawnił też jednak, że są obszary, w których najnowszy motocykl jest nieco słabszy od swojego poprzednika.
– Jeśli chodzi o prowadzenie, GP24 nadal jest lepszy na hamowaniach. Ale to akurat wyraźnie poprawiłem w trakcie sezonu. I to samo trzeba będzie zrobić z GP25.
– Z kolei GP25 jest bardzo stabilny w szybkich zakrętach i bardzo mi się to podoba. Nie zmienia się to również na używanych oponach. Silnik jest mocny i szybki. Zwykle o tej porze roku dopiero zaczynamy z nowym motocyklem. Jednak baza jest bardzo dobra i cieszę się z tego.
MotoGPMartin bał się, że przegra
Dołącz do rozmowy
Pokaż razem