Ferrari dokonało w Las Vegas odważnego posunięcia w kwestii konstrukcji bolidu SF-24. Przygotowania do sezonu 2025 zespół z Maranello rozpoczął już podczas GP Las Vegas, kiedy zdecydował się na zastosowanie eksperymentalnej podłogi, która miała nie być nigdy użyta do wyścigów. Nowa podłoga najpierw znalazła się w samochodzie Carlosa Sainza podczas wolnych treningów. To pomogło zespołowi zebrać kluczowe informacje, które pomogą stworzyć idealną konstrukcję podłogi na przyszły sezon. Przepaść między światem rzeczywistym a symulacjami nigdy nie była większa niż w przypadku obecnej generacji samochodów, a podłoga i jej elementy pomocnicze są najtrudniejsze do opanowania. Czytaj również: Formuła 1Mercedes szuka odpowiedzi Formuła 1Zapadła decyzja wobec 11. zespołu Formuła 1Stella wdzięczny Mercedesowi Ferrari wpadło w tym roku w pułapkę własnych modyfikacji, które od GP Hiszpanii spowodowały problem z odbijaniem się samochodu w szybkich zakrętach. Nic więc dziwnego, że zespół skorzystał w Las Vegas z możliwości sprawdzenia innej podłogi, aby skonfrontować rzeczywistość z danymi pochodzącymi z odnowionego tunelu aerodynamicznego. W eksperymentalnej podłodze uwagę zwraca skrzydło na jej krawędzi. Podobne rozwiązanie Ferrari stosowało zarówno w 2022, jak i 2023 roku, ale zespół zdecydował się obrać inny kierunek, gdy nie był w stanie osiągnąć oczekiwanej wydajności. Ferrari SF-24 floor comparison Autor zdjęcia: Giorgio Piola Smukły kształt tylnego odcinka skrzydła był widoczny również w innych samochodach, co sugeruje, że jest to rozwiązanie, które dobrze wypadło podczas symulacji, ale może wymagać lepszego współgrania poszczególnych elementów, aby wyciągnąć z niego absolutne maksimum. Oczywiście pełen zakres zmian, które zostały wprowadzone w podłodze jest nieznany, ponieważ część z nich jest niewidoczna dla postronnego obserwatora. Inną zmianą jaką Ferrari przygotowało na Las Vegas była niewielka modyfikacja przedniego skrzydła, w wyniku której krawędź spływu górnego elementu została przycięta bardziej niż w wersji zastosowanej na Monzie. Ferrari SF-24 front wing Las Vegas GP, Italian GP Autor zdjęcia: Giorgio Piola Miało to na celu zapewnienie lepszej równowagi samochodu, a także zwiększenie prędkości na prostych. Zgodnie z wymogami jakie stawia przed zespołami tor w Las Vegas, zastosowano tylne skrzydło o najniższym docisku, którego zespół użył również we Włoszech. Porównując obie specyfikacje wydają się być one do siebie podobne pod względem aerodynamicznym, ale Ferrari podeszło inaczej do chłodzenia silnika, którego pokrywy w Las Vegas posiadały mniejsze otwory ze względu na niższe temperatury otoczenia. Ferrari SF-24 rear view comparison, Las Vegas GP Autor zdjęcia: Giorgio Piola