F1. Drzemka Kluczem Do Sukcesu Russella

Kierowca Mercedesa, który wywalczył pierwsze miejsce w czasówce, zdradził, że między trzecim treningiem, a kwalifikacjami (rozpoczynającymi się o godzinie 22:00 czasu lokalnego) udało mu się zrobić 45-minutową drzemkę, dzięki której odzyskał siły. Nietypowy harmonogram weekendu wyścigowego w Stanach Zjednoczonych sprawia, że kierowcy kładą się spać nie wcześniej niż o 4:00 nad ranem. Russell przyznał, że dodatkowo zmaga się z ogromnym zmęczeniem spowodowanym zmianą stref czasowych. – To ogromne wyzwanie dla organizmu, tak duża zmiana czasu w porównaniu z Europą, a za tydzień musimy się znów przestawić na Katar, więc trudno jest utrzymać regularny ośmiogodzinny sen przy takiej różnicy czasowej – powiedział Brytyjczyk. – Dla mnie kluczowe jest spanie, kiedy tylko mogę. Zdrzemnąłem się przed kwalifikacjami, obudziłem się trochę zaspany, ale zadbałem o to, żeby być w szczytowej formie pod koniec czasówki. To naprawdę trudne, ale wszyscy jesteśmy w tej samej sytuacji. – Poszedłem spać, bo mój organizm był całkowicie rozregulowany. Staram się spać, kiedy tylko mogę, słuchając swojego ciała. Jeśli czuję, że potrzebuję snu, po prostu śpię. Zapytany o szczegóły swojej drzemki przed kwalifikacjami, Russell dodał: – Zazwyczaj staram się medytować zamiast kłaść, zamykam oczy i słucham dźwięku fal rozbijających się o brzeg, albo robię ćwiczenia oddechowe. To na mnie działa, pomaga mi się zrelaksować i zdjąć presję. George Russell, Mercedes F1 W15 – Ale dziś udało mi się przespać 45 minut. W każdy weekend wyścigowy trzeba się dostosować. Gdy ludzie pytają: „Jaka jest twoja rutyna przed wyścigiem?”, odpowiadam, że zmienia się co weekend, w zależności od tego, jak spałem poprzedniej nocy. – Tutaj jest szczególnie trudno, bo pracujemy na nocną zmianę, więc spanie, kiedy tylko mogę, jest dla mnie kluczowe. Zanim Russell ustanowił najszybszy czas sesji, podczas przedostatniej próby otarł się o ścianę, omal nie rozbijając bolidu. Konieczność powrotu do garażu sprawiła, że wyjechał na tor jako ostatni, o co wcześniej również prosił przez radio. Jak sam zauważył warunki poprawiały się z każdym kolejnym okrążeniem. – To było niesamowicie satysfakcjonujące, zwłaszcza wiedząc, że samochód był szybki przez cały weekend. Jako zespół byliśmy najszybsi w każdej sesji – podkreślił. – Mimo to w Q3 wszystko, co wydarzyło się wcześniej, nie ma znaczenia. Presja wtedy naprawdę wzrasta. – To było bardzo solidne okrążenie, szczególnie w dwóch pierwszych sektorach. Cieszę się, że mi udało się zdobyć pole position. – To chyba największa poprawa warunków na torze w całym sezonie, więc chciałem postawić wszystko na jedną kartę. To było ryzykowne. Wiedziałem, że jeśli nie będzie żółtych flag, mamy szansę na pierwszy rząd. Czytaj również: Formuła 1Wolff: Chcemy go mieć z powrotem Formuła 1Norris wywiesił białą flagę? Formuła 1Verstappen: Straciliśmy przez to dwa weekendy Formuła 1Colapinto pod okiem medyków

pl_PL
pl_PL