Rajd Japonii trzeci rok z rzędu stanowił finał sezonu WRC. I choć generalnie kolejny raz został dobrze zorganizowany, nie obyło się bez poważnych zgrzytów. Sprawa związana jest z bezpieczeństwem i dotyczy sytuacji z dwunastego odcinka specjalnego, zamykającego sobotnią poranną pętlę. Wtedy na czele trzynastej rundy sezonu znajdowali się Ott Tanak i Martin Jarveoja. Gdy do oesu ruszać miały dwie najszybsze w tamtym momencie załogi: Elfyn Evans i Scott Martin oraz wspomniani Tanak i Jarveoja, przed maską tych pierwszych pojawił się cywilny samochód. Okazało się, że kierowca tego samochodu przedarł się przez blokadę ustawioną przez porządkowych na bocznej drodze dojazdowej, wjechał na odcinek i przejechał pod prąd ponad pół kilometra. Kiedy dojechał do startu, sędziowie próbowali zmusić go do opuszczenia trasy, ale kierujący pojazdem pozostał niewzruszony. Stał tak 10 minut aż do momentu usunięcia go przez policję. Odcinek trzeba już było jednak odwołać. Czytaj również: WRCTytuł nagrodą za wytrwałość FIA wszczęła śledztwo. Okazało się, że „posterunki” porządkowych na bocznej drodze dojazdowej zrobione były jedynie z taśmy. A winowajca zamieszania zdołał przedrzeć się przez dwie takie blokady. Ponadto oba pilnowane były przez inne firmy ochroniarskie, niemające ze sobą komunikacji. Co więcej, gdy już samochód cywilny zablokował start, sędziowie nie poinformowali CKR o całym zdarzeniu. Kontrola rajdu dowiedziała się najpierw od przedstawicieli Toyoty. FIA nakazała natychmiastowo wdrożyć dodatkowe zabezpieczenia i na kluczowych dojazdach ustawić betonowe bariery. Organizatorzy spełnili ten warunek i rajd mógł być kontynuowany. Niemniej biorąc pod uwagę wszystkie aspekty zdarzenia FIA zasądziła 150 tysięcy euro kary, z czego 50 tysięcy było płatne od razu, natomiast resztę grzywny zawieszono. Organizatorzy muszą jednak wdrożyć skuteczniejszy plan szkolenia porządkowych i sędziów, zakończony raportem okazanym przed przyszłoroczną edycją Rajdu Japonii. Ponadto warunkiem zawieszenia kary jest brak podobnych wykroczeń związanych z bezpieczeństwem w 2025 roku. Tegoroczna sytuacja nie była pierwszym przypadkiem rażącego niedotrzymania procedur bezpieczeństwa w trakcie Rajdu Japonii. Podczas edycji 2022 na trasę oesu również wjechał cywilny samochód i poruszał się pod prąd odcinka. Natknęli się na niego Emil Lindholm i Reeta Hamalainen oraz Sami Pajari i Enni Malkonen. Natomiast w 2023 roku zabrakło komunikacji między „zerówką” i CKR. W rezultacie pierwsza załoga rajdowa dogoniła auto funkcyjne. Czytaj również: WRCSpełnione marzenia Neuville’a WRCToyota odsłania karty WRCKajetanowicz i Szczepaniak z szóstym podium Polecane video: Oglądaj: Rajd Japonii 2024 – Niedziela